Przedświąteczne DIY – SPA domowe zawsze mile widziane
Mam wrażenie, że w czasie świątecznym mamy więcej czasu dla siebie. Jak już upieczemy te wszystkie makowce i serniki, ugotujemy barszcze, nakleimy 250 sztuk pierogów lub uszek – bo jak już kleić to tak żeby zostało, wiadomo, a potem jeszcze udekorujemy pierniczki… to przychodzi taki czas (u mnie najczęściej pierwszego dnia Świąt) że niechętnie patrzymy na kuchnię i jedzenie … Ja marzę wtedy, żeby zniknąć gdzieś z książką albo zrobić sobie małe domowe spa . W łazience – bo tam można pobyć trochę samemu …
Nietypowo zupełnie zatem, przedświątecznie prezentuje Wam kilka przepisów na prostą i zdrową pielęgnację domową by Makutu – takie moje przedświąteczne DIY.
W większość produktów zaopatrzycie się w dobrym sklepie spożywczym, w sklepie z ziołami, aptece lub sklepach internetowych z półproduktami kosmetycznymi.
Robimy własne kosmetyki – przedświąteczne DIY
Ziołowy tonik do twarzy
Pamiętaj, że porządne usuwanie makijażu, przemycie twarzy to podstawa pielęgnacji. ZIOŁOWY TONIK przygotowany w domu jest o milion razy lepszy niż ten kupiony w drogerii.
Przede wszystkim wiesz co do niego dodajesz! Bez zbędnych substratów, zadbaj o to by był świeży – to wystarczy by Twoja buzia poczuła różnicę.
Przygotuj 100 ml naparu z ziół odpowiednich dla Twojej skóry. Polecam zieloną herbatę, rumianek, szałwię, nagietek, tymianek- to może być mieszanka tych ziół.
- 2 łyżki świeżych lub suszonych ziół zalej 100ml zagotowanej gorącej, o temperaturze 80- 90C wody
- przykryj i zostaw na 10-15 minut
- wystudź, przefiltruj do wyparzonej, najlepiej szklanej butelki (bibułowy filtr do kawy jest do tego idealny)
- dodaj małą łyżeczkę nalewki ziołowej, owocowej – jakiej masz- zrobionej wcześniej min 2 tygodnie (najlepiej bez cukru! na alkoholu 40-50 % ). Możesz ją zrobić np. z mięty wyhodowanej na balkonie, jagód zebranych w lesie, płatków nagietka z ogrodu czy Azulanu kupionego w aptece-eksperymentuj!!!!
- dodaj 5 kropli witaminy E w płynie – wiadomo witamina młodości
- łyżka stołowa porządnego oleju – np. oliwy z oliwek , krokosza, pestek dyni , lnianego, sezamowego. Jaki masz akurat w domu, ale pamiętaj, że ma być świeży i dobrej jakości. Nie potrzebujesz go dużo, nie kupuj tanio i byle czego!
- opcjonalnie, jeśli lubisz zapachowe toniki – napar i tak już pachnie – dodaj 5 kropli twojego ulubionego olejku eterycznego. Koniecznie wybierz naturalny– lawenda, sosna, cytrus – niech to będzie przyjemny rytuał.
Pamiętaj jednak, że olejki eteryczne to substancje uczulające…sprawdź swoją reakcje na olejek wcześniej na nadgarstku.
Całość przechowuj w butelce szczelnie zamkniętej, bez kontaktu z powietrzem, z atomizerem. Przed użyciem zawsze wstrząśnij – zużyj max w 2 tygodnie .
Ziołowa kąpiel magnezowa
To mój ulubiony rytuał, który koi nasze nerwy i mięśnie. Jest super po treningu ale i po godzinach stania przy garnkach . To bardzo polecany relaks po stresującym dniu w pracy, niezbyt miłej rozmowie, czy wizycie w centrum handlowym gdzie tłumy śnieżynek, Mikołajów i promocji wbijały się do twojej głowy przez 4 do 8 godzin.
O zbawiennym wpływie magnezu i jego przyswajalności mówię ciągle – myślę ,że uczestnicy warsztatów mają już dość – napiszę kompendium na blogu.
Przepis na 1 litr stężonego roztworu Ziołowej Kąpieli Magnezowej:
- przygotuj 650 ml naparu ziołowego – jw. – najlepiej mieszanka różnych ziół sezonowych , świeżych znalezionych na targu, łące . W zimie trudno o świeże, zdrowe zioła, ale można posiłkować się suszem zakupionym w sklepie zielarskim lub w aptece. Nawet herbata owocowa jest rozwiązaniem choć mniej ekonomicznym.
- 200 g chlorku magnezu – sześciowodny czda – koniecznie (czda : czysty do analiz) MgCL2 *6H20
- 150 ml betainy kakamidopropylowej
- 5 ml naturalnego olejku eterycznego (taki do kontaktu ze skórą, jak w przypadku przepisu na tonik ziołowy)
Dodawaj ziołową kąpiel magnezową do wanny ok. 50 ml w trakcie wlewania wody – powstanie piękna piana a zapach będzie unosił się w całej łazience.
To trwały produkt, w butelce szczelnie zamkniętej przetrwa pół roku.
Ja robię go wersji zimowej z olejkami cynamonowym , kardamonowym, pomarańczowym …zamiast pierniczków a zapach ten sam.
A więc przedświąteczne DIY uważam za “must have” każdej z nas!!!